Przejażdżka konna i kajaki

Wykorzystuję niedyspozycję Beti i wybieram się na konną przejażdżkę. Wykupuję 4-godzinną wycieczkę w biurze turystycznym w Ao Nang. Jak w każdym innym przypadku przyjeżdżają po mnie pod hotel o umówionej godzinie. Wszystko funkcjonuje jak w szwajcarskim zegarku. Jedziemy na południe ok. 25 km. Jest nas pięcioro, 2 złotowłose Szwedki, i parka z Kanady. Dostajemy koniki. Raczej wyglądają na takie, które już wiele przeszły nie wyłączając kontuzji kończyn. Jedziemy przez gaje z palmami daktylowymi, mijamy biedne osady, ludzie są bardzo przyjaźni, na każdym kroku nas pozdrawiają. Wjeżdżamy na pagórek z pięknym widokiem, robimy parę fotek i zmierzamy w kierunku morza. Puszczam się galopem, Szwedki robią przy tym wiele hałasu, jakby jechały Rollercoasterem, ale całe szczęście nie wypadają z siodeł. Koniec końców mają z tego niezła uciechę.
W drodze na plażę wjeżdżamy w plantacje drzew kauczukowych. No i w końcu upragniona plaża i obiecana kąpiel z końmi. Ściągamy siodła i puszczamy się galopem po plaży. Konie chętnie wbiegają w wodę, która rozpryskuje się pod ich kopytami. Zapuszczamy się dalej. Woda orzeźwia i uspakaja konie. Będę ten dzień długo wspominał.
Na drugi dzień wyjeżdżam na kajaki. I znów odbierają mnie spod hotelu. Po ok. 30 min. Jazdy docieram do celu. Przed nami zatoka Morza Adamańskiego. Płynę z Tajem w 2 kajaki. Przepływamy obok grot zamieszkałych przed kilkoma tysiącami lat przez ludzi pierwotnych. Wpływamy w wąwóz. Bujna roślinność, zwisające liany, ptactwo i wszędobylskie małpy na brzegu. Nie ma tu turystów. Płyniemy pod lekki prąd. Na skale wyleguje się ok. 2 metrowy jaszczur. Robię mu zdjęcie. Spłoszony wślizguje się do wody i płynie w gęstwinę przybrzeżnej roślinności. Wapienne skały, zresztą jak na całym wybrzeżu Morza Adamańskiego tworzą ciekawe kształty. Skały mienią się różnymi barwami, tworzą nawisy, po których spływają kropelki wody. Wiele gatunków krabów wygrzewa się na styku skały i wody. Odkryte korzenie lasów mangrowych przypominają mi obrazki z filmów. Mimo, że wiosłowanie dość mnie zmęczyło, wycieczka była warta tego wysiłku.

Zdjęcia (21)

Komentarze (0)