Hotel i wyspy

Następne dni spędzamy na leniuchowaniu na plaży. Wypływamy na rejsy po okolicznych wysepkach. Wybieramy się na kajaki wokół jednej z wysp. Przepływamy przy Wyspie Żółwiej i Wyspie Kurczaka, które wzięły swoje nazwy od kształtu, który przypomina te istoty. Łódka zostawia nas codziennie na innej plaży. Jesteśmy sami. Czujemy się jak Robinsonowie. Unikamy miejsc turystycznych szukając ciszy, której tak bardzo jest brak w dzisiejszym świecie.
Po południu Beti wyleguje się na leżaku przy basenie. Ja rozmawiam na skypie z firmą. Nie dają mi spokoju. 2 dni po zakończeniu mojego urlopu planowany jest audyt klienta Continental, wszyscy mają sraczkę, ponieważ zależą od jego wyników przyszłe kontrakty.
Nagle do pokoju wpada Beti cała roztrzęsiona i opowiada jak to leżąc z zamkniętymi powiekami na leżaku słyszy jakby lekki odgłos kroków na drewnianym podeście przy basenie. Po otwarciu swoich ślicznych ocząt zauważa dostojnie kroczącego ok .1m długiego legwana, który nie zważając na Beti pośpiesznie biorącą nogi za pas, powoli kieruje się w stronę zarośli.
Beti ma znów szczęście! Dlaczego mi się to nie przytrafia?

Komentarze (0)