Do Budapesztu zaleciałem ok. południa, ładny, ciepły wiosenny dzień. Nie zamierzałem spędzić całego dnia na lotnisku, więc autobusem z pod lotniska dotarłem do pierwszej stacji metra, a potem metrem do centrum. Dokładnych nazw stacji nie pamiętam, ale autobus dojeżdżał na pętlę, tam kończył trasę i tam też było metro. Zresztą pani na informacji na lotnisku dokładnie wszystko wyjaśniła)))). Proste połaczenie. Poszwędałem się po Budapeszcie, posiliłem, powygrzewałem kości na bulawarze nad Dunajem, zrobiłem parę fotek i wróciłem na lotnisko tą samą drogą. Czas dzięki temu bardzo szybko minął. W przeszłości mogłem podziwiać Budapeszt wieczorem, piękne miasto.