Geoblog.pl    Boyadel    Podróże    Turcja    IstambuÅ‚ w 3 dni
Zwiń mapę
2015
23
maj

Istambuł w 3 dni

 
Turcja
Turcja, Istambul
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1745 km
 
Początek był nerwowy. Pan taksówkarz jeździł na tak zwanego nosa, czego skutkiem było krążenie po dzielnicy Belogyu i chwilę potrwało zanim znalazł malutki hotelik Pera Life. Pokój bardzo mały, tak że nie było miejsca, aby porozkładać się z rzeczami, więc w razie czego nie polecam. A i śniadania były raczej bez szału. Jedyny plus to fakt, iż hotelik mieścił się w połowie drogi pomiędzy Placem Taksim a dzielnicą Złoty Róg, która jest najliczniej odwiedzanym miejscem w Istanbule przez turystów. Zaleta to także bliskość stacji metra.
Na drugi dzień po przylocie spokojnym krokiem przez most udaliśmy się do historycznewj dzielnicy Istambułu z "Blue mosk" i "Hagia Sophia". Oczywiście wyszliśmy za późno i koniec końców zastał nas wieczór na koniec zwiedzania. Schodziliśmy nogi w ten dzień. Było dość ciepło już w Turcji, ale jeszcze znośnie. Cieśninę a własciwie kanał przekroczyliśmy idąc mostem Ataturk Koprusu. Niedaleko jest most Galata, ale ten był dalej od naszego hotelu. Na moście Turcy masowo wędkują. Szczerze mówiąc to nie widziałem, żeby cokolwiek złapali, ale może to taki relaks? Tylko te samochody na moście mnie by osobiście wkurzały.
Istambuł cały był obwieszony chorągiewkami, ponieważ za 2 tygodnie miały się odbyć wybory do parlamentu, w których partia prezydenta Ordogana miała wygrać z wielką przewagą i zagwarantować mu zmiany konstytucyjne, w konsekwencji których miałby prawie władzę absolutną. Tak się jednak nie stało i jego ugrupowanie starciło dużo głosów na rzecz Kurdów. To jest pewnie przyczyna póżniejszej nagonki na Kurdów pod pretekstem walki z Państwem Islamskim. Wtedy jeszcze nic nie zapowiadało zaostrzenia się sytuacji w Turcji. Istambuł przyciąga nie tylko turystów, ale także uchodźców oraz ludzi poszukujących tu pracy. Nie rzadko można zobaczyć przybyszów śpiących na trawnikach i poddających się porannej toalecie. Ale chołdując mojej zasadzie nie będę szukał złych stron, wolę raczej pisać o tych jaśniejszych, ponieważ zdecydowanie przeważają z mojego punktu widzenia. Turcję wyobrażałem sobie jako kraj zacofany. Fakt, nie byłem przy granicy z Iranem czy też z Syrią, ale przejechałem ok 500 km autobusem z Kapadocji do Alanyi i z pewnością jest to kraj na poziomie biedniejszych krajów europejskich.Przygotowany na przyjmowanie turystów. Mający dobre drogi, wygodne autobusy, dobre restauracje i tak mógłbym wymieniać i wymieniać. Połączenia lotnicze tanie, a ich częstotliwość jest imponująca. Nadmienię, że za bilet autobusowy na trasie ok. 500 km zapłaciliśmy ok. 50 zł na głowę. Obsługa przez stewarda. który serwował colę, ciasteczka, kawę, istny szok. Może w Polsce też już tak jest? Nie jeżdżę po Polsce autobusami, ale jakoś nie słyszałem o tym. Fotele bardzo wygodne. Ceny w Istambule i miejscowościach turystycznych lekko wygórowane tak ok. 1,5 raza drożej niż w Polsce, ale już 10 km od centrum, czy też na prowincji, jest taniej niż u nas. W Turcji produkują niezłe ciuszki i buty, to im trzeba przyznać i chyba w tym obszarze przodują w całym regionie. Zresztą w krajach ościennych też to doceniają. Oczywiście zakupy w miejscowych sieciach były dla nas obowiązkowe.
W Istambule czuje się, że to miasto miało duże znaczenie w przeszłości, mix chrześcijaństwa i orientu, dzisiaj już bardziej na korzyść tego drugiego. W Hagia Sophia, dawnej świątyni chrześcijańskiej, a właściwie w budynkach obok było mnóstwo grobów sułtanów, czy też ich potomków. Jak sobie przypominam z historii, to eliminowali swoich spadkobierców z dużą intensywnością, co zresztą zwyczajowo było akceptowane. Jest tu także sporo pozostałości po Rzymianach jak kolumny, czy też akwedukt doprowadzający wodę do Istambułu, którego konstrukcja potwierdza jedynie, że Rzymianie byli mistrzami w ich budowaniu. Turcy są otwarci na świat, czego wyraz dają w dążeniu do członkowstwa w UE. Nie wydaje mi się jednak, iż do tego kiedykolwiek dojdzie. Tak czy tak miasto jest warte odwiedzin. Błąkając się po Złotym Rogu trafiliśmy na Grand Bazar. Wybór był niesamowity, ale ceny dość wysokie. Mnóstwo podróbek znanych marek, wykonanych w dobrej jakości I w cenach bardzo przystępnych. Jak zwykle skusiłem się na orientalne herbaty i przyprawy. 4 małe woreczki za ok. 120 zł. Znów się nie targowałem(((. Nie mam tego we krwi. Ale herbatki są rzeczywiście relakasacyjne, a przyprawy o niespotykanych u nas smakach. 2 dni zeszły na łażeniu po dzielnicy historycznej. Męczące doświadczenie. Na trzeci dzień wybraliśmy się do centrum handlowego (kierunek lotnisko Ataturk), w którym przodowały niestety europejskie marki. Zdegustowani wróciliśmy do naszej dzielnicy i ruszyliśmy w kierunku Placu Taksim. Główna droga do niego prowadząca upstrzona jest sklepami, w których każdy coś dla siebie może znaleść. Przy okazji trafiliśmy na paradę łuczników z różnych krajów, przed pochodem jechał wesoły tramwaj z orkiestrą na pokładzie. Jak widać ludzie potrafią się bawić na wszystkich kontynentach. Jeżeli chodzi o jedzenie, to nie trafiłem ani razu na potrawę, która nie byłaby smaczna. Dodam, że jadłem przeważnie baraninę oraz wołowinę w różnych wydaniach. Jak to w większości krajów muzułmańskich, porafią wyśmienicie przygotowywać te dwa gatunki mięs, które u nas jednak nie są tak popularne. Podawane w połączeniu z serami czy też kefirami łechtają podniebienie. Czasmi kupowałem w barach zawijańca z czerwoną vegetariańską masą w środku. Przepysznie doprawiona. Nie pamiętam nazwy, ale jak ktoś zobaczy taką czerwoną masę przez szybę baru, to warto takiego zawijańca sobie kupić.
Dla chcących podróżować metrem informacja, że bilety nie są najtańsze ok 4,5 zł, jak sobie przypominam i są to bilety jednorazowe tzn. po przejści bramki tracą ważność, więc podróż z jednego krańca Istambułu na drugi tam i z powrotem to wydatek ok 18 zl na głowę. Nie spotkałem się z biletami czasowymi jak w Europie. Kupiliśmy karnet do wielu muzeów w Istambule, ale nie udało nam się ich wszystkich odwiedzić w ciągu tych 3 dni, mimo to nie narzekaliśmy na brak zajęć))).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (44)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 80 wpisów80 6 komentarzy6 1443 zdjęcia1443 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
17.04.2019 - 25.04.2019
 
 
08.08.2018 - 29.08.2018